Gdy wyszli ze stadionu Borussii Dortmund, udali się wspólnie do samochodu i wsiedli do niego zapinając pasy.
- Do ciebie czy do mnie? - rzucił Kevin odpalając silnik.
- Do ciebie. - odparła natychmiast Elena.
W milczeniu odpalił silnik i ruszył z parkingu. Jechali dość długo, bo nie tylko oni wracali ze stadionu. Blisko 70 tysięcy fanów pragnęło bezpiecznie i szybko znaleźć się w domu. Z tego powodu droga zajmująca maksymalnie 20 minut zajęła około godzinę. Nie przejmowali się tym, bo wiedzieli że mają dla siebie całą noc.
- Dlaczego Marco tak się zachował? - w pewnej chwili rzuciła pytanie Elena.
Kevin spojrzał na nią przez chwilę po czym odparł:
- Nie wiem. Zwykle się tak nie zachowuje. Ostatnimi dniami unika cały zespół i nie pali się do rozmowy z nami.
- Może przez Caroline? - zasugerowała brunetka wyglądając przez okno. Byli blisko mieszkania chłopaka.
- Może. - mruknął parkując w garażu.
Zgasił silnik i wysiadł z auta. Podszedł do drzwi od strony dziewczyny i szybkim ruchem je otworzył. Gdy stanęła na chodniku, objął ją ramieniem. Ruszyli do bloku powolnym krokiem.
- Jesteś bardzo zmęczony po meczu? - zapytała go panna Wright. - Może gorąca kąpiel?
- Z tobą zawsze. - odpowiedział Großkreutz z uśmiechem na twarzy.
- Chciałbyś.
- Chciałbym.
- A ja nie chcę...
- To cię zaciągnę. - pogroził jej Kevin.
- ...chcę w łóżku. - dokończyła swoją myśl Elena z triumfalnym uśmieszkiem na ustach.
Znajdując się pod drzwiami mieszkania chłopak je szybko otworzył. Brunetka weszła do środka, ale zaraz została odwrócona w stronę bruneta. Objął jej twarz dłońmi i zachłannie wpił jej się w wargi. Westchnęła w duchu odwzajemniając pocałunek i kierując się po omacku do sypialni. Gdy się tam znaleźli Großkreutz popchnął ją na łóżko sam się nad nią pochylając. Powoli zjechał swoimi ustami na szyję robiąc "malinki" na skórze dziewczyny. Zaczerwieniła się odrobinę, ale nie przeszkodziła mu w jego poczynaniach. Sama otoczyła swoimi nogami biodra chłopaka i przyciągnęła go do siebie. Jęknął a po chwili poczuła jak jego penis "staje". Chłopak w zamian zdjął jej koszulkę i zanurzył swoją twarz w jej piersiach wywołując coraz krótsze, częstsze oddechy Eleny. Nie pozostała mu dłużna i zgrabnym ruchem również pozbyła się jego koszuli i po chwili jeździła palcami po jego muskulaturze. Pod opuszkami palców poczuła przyspieszone bicie serca i niezmiernie ją to zadowoliło.
- Elena. - usłyszała swoje imię i na moment zaprzestała swoje poczynania. - Zamieszkaj ze mną.
Oderwała się od niego przewracając się na brzuch.
- Czemu?
- Bo cię kocham i chcę się codziennie budzić u twego boku.
- Mówiłam ci, że to za wcześnie. - wyjaśniła powoli chcąc wybrnąć z tej rozmowy.
- Proszę. - Kevin spojrzał na nią swoimi oczami.
- Muszę się zastanowić. - odpowiedziała czując jak chłopak kreśli wzory na jej dłoni. Było to przyjemne.
- Proszę. Mogę paść ci na kolana, jeśli chcesz.
- Dobra. - zgodziła się panna Wright po czym dodała widząc dezorientację chłopaka. - Padnij mi na kolana, chłopie.
Na komendę brunet stoczył się z łóżka i uklęknął wyciągając przed siebie ręcę a następnie zawołał:
- Eleno Wright, błagam cię abyś zamieszkała w tym zacisznym i przytulnym mieszkaniu ze mną, Kevinem Großkreutzem. Obiecuję, że przeżyjemy masę przygód i nie będziesz się nudzić, królewno. Czy wysłuchasz mojej prośby, o pani?
- Zgadzam się. Powstań, człowieku.
Ochoczo wstał i znalazł się obok niej ponownie odnajdując jej usta i całując je. Jednak tym razem położył rękę na jej biodrze a po chwili szukał zamka od dżinsów. Złapała go za rękę. Zamarł na chwilę, ale ona tylko go nakierowała i mógł kontynuować swoje działania. W szybkim tempie pozbył się jej spodni jak ona jego. Byli w samej bieliźnie co im ewidentnie przeszkadzało, ale nie chcieli niczego przyspieszać. Zamiast pozbycia się ubrań Elena przytuliła się do Großkreutza.
Leżeli obok siebie wsłuchując się w swoje nierównomierne oddechy. Przed oczami dziewczyny stanął Erik. Ciekawe czy znowu pije, przemknęło jej przez myśl. Szybko ją od siebie odgoniła, ale za to pojawił się w jej głowie Reus. Jego zachowanie podczas meczu i po utkwił jej w pamięci tak, że nie mogła go wyrzucić z głowy. Czemu o nich myślę, zapytała siebie samej w duchu, ale nie znała odpowiedzi. Musiała jakoś zapomnieć o nich, chociaż to było cholernie trudne. Jednak wiedziała jak to zrobić.
Podniosła się odrobinę szukając kontaktu wzrokowego z Kevinem. Nie musiała. Cały czas ją obserwował. Nie spuszczając z niego wzroku uśmiechnęła się lekko spoglądając na szufladę, w której się znajdowały prezerwatywy. W mig brunet pojął o co chodzi i oderwał się od niej by po nią sięgnąć.
Gdy ponownie się obok niej znalazł, objął ją w talii. Przesunął swoje ręce na zapięcie stanika i je rozpiął. Biustosz opadł na podłogę. Elena schyliła się nieco i zsunęła po nogach jego bokserki. On w tym samym czasie pozbył się jej stringów.
- Do ciebie czy do mnie? - rzucił Kevin odpalając silnik.
- Do ciebie. - odparła natychmiast Elena.
W milczeniu odpalił silnik i ruszył z parkingu. Jechali dość długo, bo nie tylko oni wracali ze stadionu. Blisko 70 tysięcy fanów pragnęło bezpiecznie i szybko znaleźć się w domu. Z tego powodu droga zajmująca maksymalnie 20 minut zajęła około godzinę. Nie przejmowali się tym, bo wiedzieli że mają dla siebie całą noc.
- Dlaczego Marco tak się zachował? - w pewnej chwili rzuciła pytanie Elena.
Kevin spojrzał na nią przez chwilę po czym odparł:
- Nie wiem. Zwykle się tak nie zachowuje. Ostatnimi dniami unika cały zespół i nie pali się do rozmowy z nami.
- Może przez Caroline? - zasugerowała brunetka wyglądając przez okno. Byli blisko mieszkania chłopaka.
- Może. - mruknął parkując w garażu.
Zgasił silnik i wysiadł z auta. Podszedł do drzwi od strony dziewczyny i szybkim ruchem je otworzył. Gdy stanęła na chodniku, objął ją ramieniem. Ruszyli do bloku powolnym krokiem.
- Jesteś bardzo zmęczony po meczu? - zapytała go panna Wright. - Może gorąca kąpiel?
- Z tobą zawsze. - odpowiedział Großkreutz z uśmiechem na twarzy.
- Chciałbyś.
- Chciałbym.
- A ja nie chcę...
- To cię zaciągnę. - pogroził jej Kevin.
- ...chcę w łóżku. - dokończyła swoją myśl Elena z triumfalnym uśmieszkiem na ustach.
Znajdując się pod drzwiami mieszkania chłopak je szybko otworzył. Brunetka weszła do środka, ale zaraz została odwrócona w stronę bruneta. Objął jej twarz dłońmi i zachłannie wpił jej się w wargi. Westchnęła w duchu odwzajemniając pocałunek i kierując się po omacku do sypialni. Gdy się tam znaleźli Großkreutz popchnął ją na łóżko sam się nad nią pochylając. Powoli zjechał swoimi ustami na szyję robiąc "malinki" na skórze dziewczyny. Zaczerwieniła się odrobinę, ale nie przeszkodziła mu w jego poczynaniach. Sama otoczyła swoimi nogami biodra chłopaka i przyciągnęła go do siebie. Jęknął a po chwili poczuła jak jego penis "staje". Chłopak w zamian zdjął jej koszulkę i zanurzył swoją twarz w jej piersiach wywołując coraz krótsze, częstsze oddechy Eleny. Nie pozostała mu dłużna i zgrabnym ruchem również pozbyła się jego koszuli i po chwili jeździła palcami po jego muskulaturze. Pod opuszkami palców poczuła przyspieszone bicie serca i niezmiernie ją to zadowoliło.
- Elena. - usłyszała swoje imię i na moment zaprzestała swoje poczynania. - Zamieszkaj ze mną.
Oderwała się od niego przewracając się na brzuch.
- Czemu?
- Bo cię kocham i chcę się codziennie budzić u twego boku.
- Mówiłam ci, że to za wcześnie. - wyjaśniła powoli chcąc wybrnąć z tej rozmowy.
- Proszę. - Kevin spojrzał na nią swoimi oczami.
- Muszę się zastanowić. - odpowiedziała czując jak chłopak kreśli wzory na jej dłoni. Było to przyjemne.
- Proszę. Mogę paść ci na kolana, jeśli chcesz.
- Dobra. - zgodziła się panna Wright po czym dodała widząc dezorientację chłopaka. - Padnij mi na kolana, chłopie.
Na komendę brunet stoczył się z łóżka i uklęknął wyciągając przed siebie ręcę a następnie zawołał:
- Eleno Wright, błagam cię abyś zamieszkała w tym zacisznym i przytulnym mieszkaniu ze mną, Kevinem Großkreutzem. Obiecuję, że przeżyjemy masę przygód i nie będziesz się nudzić, królewno. Czy wysłuchasz mojej prośby, o pani?
- Zgadzam się. Powstań, człowieku.
Ochoczo wstał i znalazł się obok niej ponownie odnajdując jej usta i całując je. Jednak tym razem położył rękę na jej biodrze a po chwili szukał zamka od dżinsów. Złapała go za rękę. Zamarł na chwilę, ale ona tylko go nakierowała i mógł kontynuować swoje działania. W szybkim tempie pozbył się jej spodni jak ona jego. Byli w samej bieliźnie co im ewidentnie przeszkadzało, ale nie chcieli niczego przyspieszać. Zamiast pozbycia się ubrań Elena przytuliła się do Großkreutza.
Leżeli obok siebie wsłuchując się w swoje nierównomierne oddechy. Przed oczami dziewczyny stanął Erik. Ciekawe czy znowu pije, przemknęło jej przez myśl. Szybko ją od siebie odgoniła, ale za to pojawił się w jej głowie Reus. Jego zachowanie podczas meczu i po utkwił jej w pamięci tak, że nie mogła go wyrzucić z głowy. Czemu o nich myślę, zapytała siebie samej w duchu, ale nie znała odpowiedzi. Musiała jakoś zapomnieć o nich, chociaż to było cholernie trudne. Jednak wiedziała jak to zrobić.
Podniosła się odrobinę szukając kontaktu wzrokowego z Kevinem. Nie musiała. Cały czas ją obserwował. Nie spuszczając z niego wzroku uśmiechnęła się lekko spoglądając na szufladę, w której się znajdowały prezerwatywy. W mig brunet pojął o co chodzi i oderwał się od niej by po nią sięgnąć.
Gdy ponownie się obok niej znalazł, objął ją w talii. Przesunął swoje ręce na zapięcie stanika i je rozpiął. Biustosz opadł na podłogę. Elena schyliła się nieco i zsunęła po nogach jego bokserki. On w tym samym czasie pozbył się jej stringów.
Ponownie na nią spojrzał a w jego oczach ujrzała podążanie. W tym momencie nic innego nie mogło jej bardziej podniecić. Pochylił się na chwilę otwierając paczuszkę i używając jej zawartości na sobie.
Ich wargi ponownie się ze sobą złączyły a ciała przylgnęły do siebie. Znowu Elena leżała na plecach tym razem bez ubrań czując na sobie bruneta. Gdy oderwał się od jej ust, wiedziała że zaraz dojdzie do tego. Czując jak fala ciepła rozchodzi się po jej ciele odchyliła głowę do tyłu wydając z siebie cichy jęk. Z jego ust wyrwał się podobny dźwięk co ją doprowadziło do szaleństwa. Poruszyła biodrami chcąc poczuć jeszcze więcej. On również tego pragnął i sam do tego dążył. Chwilę po tym nastąpiła kolejna fala ekstazy, która zamroczyła ich na krótki czas, ale nie żałowali.
Nie mieli czego.
Ich wargi ponownie się ze sobą złączyły a ciała przylgnęły do siebie. Znowu Elena leżała na plecach tym razem bez ubrań czując na sobie bruneta. Gdy oderwał się od jej ust, wiedziała że zaraz dojdzie do tego. Czując jak fala ciepła rozchodzi się po jej ciele odchyliła głowę do tyłu wydając z siebie cichy jęk. Z jego ust wyrwał się podobny dźwięk co ją doprowadziło do szaleństwa. Poruszyła biodrami chcąc poczuć jeszcze więcej. On również tego pragnął i sam do tego dążył. Chwilę po tym nastąpiła kolejna fala ekstazy, która zamroczyła ich na krótki czas, ale nie żałowali.
Nie mieli czego.
Przepraszam. Ten rozdział jest do bani...
Już jutro rusza Bundesliga! Cieszycie się? Ja bardzo! Znowu ten dreszczyk emocji przy meczach BVB.
Wraz ze startem niemieckiej ligi rusza moje drugie opowiadanie. Serdecznie zapraszam i mam nadzieję, że zostaniecie tam na dłużej!
Hasta la vista, xx
PS Brawo Polska! Półfinał jest Nasz!